Mówi się, że człowiek rozważny jest nudny oraz że ludzie spontaniczni więcej czerpią z życia. Ja kieruję się innym przeświadczeniem. Uważam, że rozwaga człowieka świadczy o jego kulturze. Owszem, można podjąć spontaniczną decyzję o wyjeździe, spontanicznie poszukać docelowego miejsca, spontanicznie kupić bilety i spontanicznie zarezerwować hotel. Jednakże warto przewidzieć pewne sytuacje w tej spontanicznej podróży i wcale nie musi się to kojarzyć z nudą. W świecie odmiennych języków, symboli i gestów nie jest trudno o popełnienie faux pas.
Chyba każdy z nas wolałby uniknąć zbędnych nieporozumień i jak najlepiej spędzić czas w obcym kraju? Warto więc znać zasady savoir-vivre.
Zacznijmy po sąsiedzku.
EUROPA
Na Słowacji lepiej nic nie szukać. Dla Słowaka słowo „szukanie” to wulgaryzm, a „zachód” oznacza ubikację. Warto poznać zwrot grzecznościowy „nech se paci”, który oznacza „proszę bardzo”, a mylony jest często przez Polaków z zachętą do oglądania. Mieszkańcy Słowacji nie lubią, gdy Polacy posługują się językiem czeskim bądź angielskim przy pierwszym kontakcie. Zdecydowanie lepiej w ich oczach wyglądamy, gdy zaczynamy rozmowę po polsku, dopiero wtedy rozmówca może zaproponować przejście na angielski. Pamiętajcie o kontakcie wzrokowym, bowiem unikanie go dla Słowaka oznacza nieszczerość oraz zniewagę. Nie zapominajmy o słowackich napiwkach! Jeśli nie zostawimy napiwku barman, kelner czy taksówkarz może się o niego upomnieć.
Niemcy to naród uporządkowany i zdyscyplinowany. Cecha, którą sobie najbardziej cenią u ludzi to punktualność. W ich kraju nawet najmniejsze spóźnienie wymaga przeproszenia. Rozmowę zaczynają i kończą solidnym uściskiem dłoni. Niemcy mają duży dystans do ludzi. Nawet po dłuższej znajomości używają formy grzecznościowej „Pan”, „Pani”, a przy tym dodają nazwisko. W związku z tym nie warto ryzykować z propozycją przejścia na „Ty”, dużo bezpieczniej będzie, gdy sami poczekamy na taką ofertę.
W Niemczech wszystko i wszyscy mają swoje zasady i reguły, do których należy się dostosowywać. Niemcy przywiązują dużą wagę do wyglądu zewnętrznego. Niedbały ubiór jest postrzegany jako brak profesjonalizmu.
Jeśli nie chcemy narazić się niemieckiemu obywatelowi nie warto zaczynać tematów związanych ze sprawami prywatnymi, a także z drugą wojną światową oraz polityką. Uniwersalne tematy, na które każdy Niemiec będzie miał coś do powiedzenia to podróże oraz zainteresowania.
Mimo iż większość ludzi w Niemczech potrafi posługiwać się językiem angielskim nawet w stopniu bardzo dobrym, warto poznać i nauczyć się kilku podstawowych zwrotów typu: „Dzień dobry” – „Guten Tag”/”Guten Morgen”, „Dobry wieczór” – „Guten Anbend”, „Dziękuję” – „Danke”, „Proszę” – „Bitte”, „Do widzenia” – „Auf wiedersehen”.
We Francji zwraca się dużą uwagę na maniery. Nie wybaczają oni gaf, a na dodatek mają bardzo wysokie mniemanie o sobie. Jeśli chcesz wręczyć komuś kwiaty to nie zdejmuj opakowania i przede wszystkim nie wyrzucaj wizytówki świadczącej o zakupie w kwiaciarni, w przeciwnym razie Francuz pomyśli, że kwiaty są z taniego straganu zza rogu.
Wybierasz się do Hiszpanii? Nastaw się, że wszyscy będą mówić głośniej, szybciej i z mniejszym dystansem niż w Polsce. Przygotuj się też, że zostaniesz czule i miło przyjęty. Uściski, pocałunki, przytulenie to gesty na porządku dziennym.
Hiszpania to raj dla kobiet szukających przygód w miłości. Tam każda kobieta jest adorowana i komplementowana. Trzeba jednak uważać komu się ufa. Hiszpanie to uwodziciele, lecz gdy już uda się im uwieść kobietę zazwyczaj znikają i słuch po nich ginie.
W ich naturze nie leży punktualność, w przeciwieństwie do kultury niemieckiej. Należy więc być dla nich wyrozumiałym.
Podobnie jak w Grecji. Tam, gdy zostajemy zaproszeni do czyjegoś mieszkania lub umawiamy się na spotkanie wręcz wypada się spóźnić (minimum pół godziny).
Zachowania w Grecji bliskie są zachowaniom obowiązującym w Bułgarii. Kiwanie pionowe głową w obu tych państwach oznacza „nie”, a poziome „tak”. Łatwo więc o pomyłkę. Nie należy też z góry zakładać, że kiedy Bułgar bądź Grek kiwnie głową w pionie to oznacza zaprzeczenie. Często mieszkańcy chcą być mili i ułatwić obcokrajowcom pobyt w ich kraju, więc zgodnie z naszym zwyczajem kiwnięcie głową w pionie będzie oznaczać aprobatę.
We Włoszech będziesz zawsze mile widziany, lecz niekoniecznie oznacza to, iż jest to kraj z natury przyjazny. Ich zachowanie jest serdeczne, ponieważ żyją oni z turystyki. Dopiero zaproszenie do domu gospodarza oznacza prawdziwą, szczerą sympatię.
Włosi nie lubią ulicznych sklepików, więc gdy zechcesz zrobić komuś prezent lepiej kup coś bardziej wyszukanego.
We Włoszech nie musisz martwić się o napiwki. Jedynie w restauracjach one obowiązują. W innych miejscach nie są konieczne, a domaganie się ich grozi nawet karą.
Jadąc do Anglii nie nazywaj nikogo Anglikiem. Bezpieczniej będzie, gdy powiesz „Brytyjczyk”, ponieważ prawdziwi Brytyjczycy to nie sami Anglicy, ale także Irlandczycy, Szkoci lub Walijczycy. Nie witaj się z nikim słowem „Hello”, bowiem używa się tego w Ameryce. Gdy witasz się z kimś po raz pierwszy nigdy nie mów „nice to meet you”, wystarczy „how do you do?”. Jeśli chcesz być uznany za człowieka kulturalnego unikaj rozmów na tematy związane z zawodem. Staraj się też nie używać znaku wiktorii („V” skierowane wnętrzem dłoni do siebie”), ponieważ Brytyjczycy uważają to za wulgaryzm.
W Krajach Skandynawskich ludzie zachowują duży dystans do siebie nawzajem. Nie tolerują przepychania się, potrącania na ulicy, w autobusie, tramwaju. Na powitanie wystarczy uścisk dłoni. Koniecznie zapomnijmy o całowaniu w policzek, przytuleniu, poklepaniu po ramieniu. Nie jest to mile widziane.
Skandynawowie są z natury oschli. Cenią sobie ludzi opanowanych. W rozmowie z nimi staraj się zachować powagę i ograniczyć gestykulację do minimum. Wymachiwanie rękoma może być uznane za agresję.
Co kraj to obyczaj. Nic dodać, nic ująć.